*Natalia*
-Natalia!- usłyszałam zadowolenie w głosie mojego brata wraz
z hukiem zamykanych drzwi.
-Co się drzesz?- odparłam całkowicie pozbawiona emocji.
-Usiądź. Muszę ci cos powiedzieć – powiedział z powagą.
-Znalazłes dziewczynę?- zasmiałam się, ponieważ już od dawna
Maciek nie mógł znaleźć dziewczyny, z czego miałam niezłą polewkę.
-Bądź chociaż na chwilę poważna…. .No to tak: dostałem
transfer do Borussii Dortmund!- Wykrzyknął z zadowoleniem, lecz mi do
zadowolenia dużo brakowało.
-Chyba sobie żartujesz?!
-No nie, posłuchaj to jest moja życiowa szansa ! Wyjeżdżamy
za niecałą godzinę, pakuj się.
-Nigdzie nie jadę! A Julka? Przecież jej nie zostawię!
-W kieszeń też nie włożysz.-powiedział szperając w jakichs
papierach.
-Weź! Z resztą co ty wiesz o przyjaźni. – Nic więcej nie
zdołałam powiedzieć, ponieważ poczułam, jak łzy napływają mi do oczu.
- O przyjaźni pogadamy wolnym czasem, a teraz pakuj się, bo
samolot nie będzie za tobą czekał, królewno.
-Nie chce mi się z tobą gadać egoisto.-powiedziałam wychodząc
już z mieszkania.
-Nie zdążymy na samolot, gdzie ty idziesz?
-Niech cię to obchodzi-Trzasnęłam drzwiami.
Szłam zakorkowanymi ulicami Łowicza nigdzie się nie
spiesząc.Miałam to gdzieś, że Maciuś chce wyjechać za 30 minut.Łowicz to takie
piękne miasto, naprawdę warto do niego przyjechać.A ja nigdzie nie chciałam się
z niego ruszać.Własnie! A szkoła? Co ze szkołą? Przecież go nie obchodzą moje
sprawy. Tylko on się liczy. Jego zasrany transfer! Czemu wcześniej mi o tym nie
powiedział?-W myślach zasypywałam się pytaniami.
Nawet nie zorientowałam się, gdy doszłam do domu mojej
BFF.Z przerażeniem zapukałam do drzwi.Otworzyła
mi zawsze radosna mama Juli.
-Dzień dobry! Zastałam Julię?- zapytałam drżącym głosem.
-Oczywiście już ją wołam. Julciaaa!-Jej pogodny głos rozległ
się po całym mieszkaniu.
-Już idęęę!
Gdy doszła do drzwi czułam jak miękną mi kolana. Byłam
bardzo z nią zżyta, zachowywałyśmy się jak siostry. Nigdy siebie nie
okłamywałyśmy. Byłyśmy ze sobą na dobre i na złe. Spędzałyśmy ze sobą 24h na dobę. Taka rozłąka nie przyniosłaby
nam niczego dobrego.
-Hej -powiedziałam z lekkim uśmiechem.-Musimy pogadać.
-Hejka! Jasne wchodź!- złapała mnie za chudą rękę i
wprowadziła do pokoju.-Mieliśmy się spotkać o 20.-W jej wyrazie twarzy widoczne
było zmieszanie.
- O 20 Już mnie tu nie będzie.- spuściłam głowę a na moje
miętowe spodnie kapnęła pojedyncza łza.
-Aha, okay, pożartowałyśmy, a teraz napijesz się czegoś? –
Nie uwierzyła, z powodu mojego dobrego humoru, często wywijałam jej takie
numery, po których o mało nie zemdlała.
-Julka! Ja nie żartuję !Maciek dostał transfer do BVB,
wyjeżdżamy za niecałe 30 min- Podniosłam głowę, a gdy Julia zobaczyła mnie całą
we łzach, dopiero uwierzyła.
-Co? Ale jak to? Przecież…. Ale co ze szkołą, co z
przyjaciółmi, co ze mną?
-Nie wiem nic.
W tym momencie poczułam wibrację w kieszeni od spodni. Wyjęłam
komórkę, a na ekranie ujrzałam zdjęcie Maćka.
-To brat.-Oznajmiłam i z przerażeniem odebrałam.
-Gdzie ty jesteś do jasnej cholery!?Widzę cię w domu za 5
minut!
-Dobra już idę.
-Nie idziesz, tylko zapierda**sz! –Powiedział i się
rozłączył.
Z tego, że Maciek bardzo głośno mówił, Julia usłyszała całą
„rozmowę” i zaraz po jej zakończeniu mocno mnie przytuliła.
-Nie zapomnisz o mnie, prawda?
-Obiecuję.A teraz muszę już iść.
Ta odprowadziła mnie
do drzwi i patrzyła na mnie dopóki nie znikłam jej z pola widzenia.
Weszłam do domu, spakowałam wszystko co popadnie i wyruszyliśmy w drogę. Przez
całą podróż nie odzywałam się do Maćka.Ciekawe jak tam będzie…….
Zapowiada się ciekawie. Czekam na 1 rozdział :))))
OdpowiedzUsuńOoo... Genialnie!
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo ciekawie.
Jestem bardzo ciekawa czy przyjaźń dziewczyn przetrwa! :D
Czekam na nn. ;)) A w wolnej chwili zapraszam do siebie na 1 rozdział: http://doskonale-rozni.blogspot.com/
Buziaczki... ;**
Dzięki za zostawienie linka i przepraszam, że dopiero teraz jestem.
OdpowiedzUsuńZaczyna się cudownie, już nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału.
Buziaki ;*