Minęły już 4 godziny lotu, przez całą podróż nie odezwałam się do brata
nawet słowem zresztą on do mnie też nie. Byłam strasznie wkurzona na niego. Jak
mógł mi to zrobić? Dlaczego jest taki niesprawiedliwy i myśli tylko o swoim
szczęściu? Dlaczego nie pomyślał o mnie? Znów tak jak wtedy gdy wybiegłam z
domu wściekła na mojego brata pytania i niepewność wypełniały moją głowę.
-Już jesteśmy prawie na miejscu. Zaraz lądujemy.- Maciek przerwał moje rozmyślania. Wzruszyłam obojętnie ramionami i odwróciłam głowę w stronę małego okienka samolotu. Po 20 minutach byliśmy już na lotnisku wysiedliśmy z samolotu i poszliśmy odebrać nasze walizki. Byłam smutna i przygnębiona. Ledwo trzymałam się na nogach i powolnymi krokami podążałam za moim bratem.
-Już jesteśmy prawie na miejscu. Zaraz lądujemy.- Maciek przerwał moje rozmyślania. Wzruszyłam obojętnie ramionami i odwróciłam głowę w stronę małego okienka samolotu. Po 20 minutach byliśmy już na lotnisku wysiedliśmy z samolotu i poszliśmy odebrać nasze walizki. Byłam smutna i przygnębiona. Ledwo trzymałam się na nogach i powolnymi krokami podążałam za moim bratem.
-Jest 13:30 za pół godziny musimy być w hotelu.-powiedział z
podekscytowaniem Maciek w drodze po walizki. –
To fajnie.-odburknęłam. –
To rusz się i pośpiesz bo się wleczesz jak Mojżesz przez
pustynię.-roześmiał się. -
W przeciwieństwie do ciebie mi wcale nie jest do śmiechu.-odpowiedzialam
uniesionym głosem.
-Dziewczyno! O co ci chodzi?! To dla
naszego dobra.-Brat zatrzymał się i odwrócił się twarzą do mnie.
-Dla naszego dobra? Chyba dla
twojego! Pomyślałeś chociaż przez chwilę o mnie?!! To jak ja mogę się czuć? Czy
cię to w ogóle obchodzi? Ale ty zawsze myślisz tylko o sobie!!! Jesteś
skończonym egoistą!!!-Poniosła mnie złość i wykrzyczałam bratu wszystko co o
nim myślę. Miałam ochotę zrobić to od razu jak się dowiedziałam o kontrakcie ale
się powstrzymałam. Teraz musiałam mu to wykrzyczeć prosto w twarz. Maciek
chwycił mnie za ramiona i posiedział:
-Ucisz się trochę nie jesteś pępkiem
świata poza tym ludzie się na ciebie patrzą jak na jakąś idiotkę. A teraz
posłuchaj mnie... Myślisz przyjąłem propozycję gry dla BVB i przyjechałem tutaj
tylko po to żeby zrobić ci na złość? Zrobiłem to dlatego bo to jest moja
życiowa szansa. Moja przyszłość. Rozumiesz? Robię to wszystko dlatego żeby było
nam lepiej.-powiedział starając się mi to wszystko jakoś wytłumaczyć.
-Co mnie obchodzi twoja cholerna
przyszłość!!! Pomyślałeś o mojej przyszłości, moim szczęściu? Może ja wcale nie
chciałam wyjeżdżać z Łowicza!!!-odpowiedziałam ze łzami w oczach.
-Przymknij się i bierz dupe w troki
i zakur**aj za mną bo nikt nie będzie czekał za księżniczką!-krzyknął na mnie
ze złością. Obtarłam łzy chusteczką i poszłam za bratem. Wzięliśmy walizki i
opuściliśmy lotnisko. Koło lotniska czekała już na nas taksówka która miała nas
zawieźć pod hotel. Wsiadłam do auta a mój brat włożył
walizki do bagażnika. Po 30 minutach byliśmy już pod hotelem. Wysiedliśmy z
taksówki po czym wypakowaliśmy bagaże z. Maciek zapłacił taksówkarzowi za
przejazd i nie odzywając się do siebie ruszyliśmy w stronę drzwi hotelu. Był to
przepiękny i ogromny hotel niedaleko stadionu Signal Iduna Park. Weszliśmy do
środka. Hotel w środku wydawał się jeszcze większy i piękniejszy. Wszystko było
w żółto-czarnych kolorach. Maciek poszedł nas
zarejestrować i odebrać klucze do naszego pokoju. Ja w tym czasie usiadłam
na ogromnej czarnej kanapie która znajdowała naprzeciwko recepcji. Wyciągnęłam
telefon i napisałam do Julki:
Do:Julia
Treść: Hej Julia my już jesteśmy w
hotelu podróż minęła bardzo dobrze ale przez całą drogę nie odezwaliśmy się do
siebie nawet słowem. Strasznie za tobą tęsknię i bardzo bym chciała się z tobą
zobaczyć. Mam nadzieję że u ciebie wszystko dobrze.
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Julka odpisała błyskawicznie:
Od:Julia
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać. Julka odpisała błyskawicznie:
Od:Julia
Treść:Hej cieszę się że spokojnie dotarliście do Dortmundu u mnie wszystko
dobrze. Ja też bardzo za tobą tęsknię i nie martw się na pewno jeszcze się
spotkamy i będzie tak jak dawniej obiecuje ci to.
Sms od przyjaciółki bardzo poprawił
mi humor który wcześniej mi zniszczył mój brat... -Wstawaj, idziemy do pokoju
trzeba się rozpakować.-Maciek powiedział z uśmiechem na twarzy. -Jeśli myślisz
że będę się do ciebie odzywać po tym wszystkim co mi zrobiłeś to się grubo
mylisz.-odburknęłam bratu ironicznym głosem. -Oj przestań się już na mnie
złościć. Zobacz jak tu jest pięknie. -W Łowiczu też było pięknie...-odpowiedziałam.
Brat już nic na to nie odpowiedział. Chyba go trochę to zabolało. Ale co z
tego, jego nie obchodzi to co ja czuję. Weszliśmy do naszego pokoju. Był
cudowny, ogromny. Były w nim dwa całkiem duże pokoje, duży salon i kuchnia oraz
ogromna łazienka. Wnętrze tego pokoju było urządzone w sposób nowoczesny.
Podobało mi się tam. Wybrałam sobie pokój
z widokiem na Dortmund. Widok na miasto był naprawdę piękny. Z okna w
pokoju mojego brata widać było stadion BVB. Otworzyłam walizkę i zaczęłam
układać wszystkie moje ciuchy w ogromnej szafie w moim pokoju. Po upływie dwóch
godzin ja i mój brat byliśmy już rozpakowani. Poszłam do salonu i włączyłam
telewizor. Po chwili dołączył do mnie Maciek. -Długo się będziesz jeszcze na
mnie gniewać?-brat mnie przytulił i obdarował serdecznym uśmiechem.
-Nie wiem. Nie rozumiesz że tęsknię za przyjaciółmi, za szkołą, za Łowiczem.-odpowiedzialam ze smutkiem w oczach.
-Jesteśmy tu od kilku godzin a ty już tęsknisz?-odpowiedział ze śmiechem.
-A idź ty. Ty to się tylko śmiać potrafisz.-uśmiechnęłam się do brata i szturchłam go łokciem w brzuch.
-O 18:00 jest mój pierwszy trening. Pójdziesz tam ze mną?
-No pewnie. Muszę zobaczyć braciszka w akcji jak się potyka o własne nogi.-głośno się roześmiałam.
-Właśnie obrażasz przyszłą legendę footballu. Nieładnie.-odpowiedział z zadowoleniem.
-Nie wiem. Nie rozumiesz że tęsknię za przyjaciółmi, za szkołą, za Łowiczem.-odpowiedzialam ze smutkiem w oczach.
-Jesteśmy tu od kilku godzin a ty już tęsknisz?-odpowiedział ze śmiechem.
-A idź ty. Ty to się tylko śmiać potrafisz.-uśmiechnęłam się do brata i szturchłam go łokciem w brzuch.
-O 18:00 jest mój pierwszy trening. Pójdziesz tam ze mną?
-No pewnie. Muszę zobaczyć braciszka w akcji jak się potyka o własne nogi.-głośno się roześmiałam.
-Właśnie obrażasz przyszłą legendę footballu. Nieładnie.-odpowiedział z zadowoleniem.
-Chyba przyszłą legendę grzejącą ławę hahah
-Nie wierzysz w moje umiejętności siostrzyczko.-odpowiedział z
rozczarowaniem.
-No ja dziś o 18:00 zobaczę te twoje umiejętności.Już nie mogę się doczekać.-powiedziałam z podekscytowaniem.
-No ja dziś o 18:00 zobaczę te twoje umiejętności.Już nie mogę się doczekać.-powiedziałam z podekscytowaniem.
No i 1 rozdział mamy ;) Czekamy na wasze komentarze, są one dla nas wielką motywacją do dalszego pisania. Nawet nie wiecie, jak 1 komentarz cieszy :)Wystarczy, że pod rozdziałem napiszesz np. "Przeczytałam", wiemy wtedy, że nie piszemy dla siebie.
~Paulina i Justyna~
Ten rozdział
dedykuje mojej przyjaciółce Natalii, która jest imienniczką głównej bohaterki
opowiadania
~Paulina~
nie źle się zaczyna :D czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńEgoista :__:
OdpowiedzUsuńFaktycznie, po jego zachowaniu można stwierdzić, że nie liczy się z uczuciami Natalii.
Mam jednak nadzieję, że Natalia szybko przyzwyczai się do życia w Dortmundzie i chociaż w jakimś stopniu je polubi :)
Czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam :)
Zapraszam na nowego bloga: http://dortmund-bvb.blogspot.com/
/Julka
Maciek musi czasami też pomyśleć o tym co czuje jego siostra.
OdpowiedzUsuńCoś czuje że w 2 rozdziale będzie ciekawie :D
Rozdział super, czekam na kolejny :)
Pozdrawiam, Zuza ♥
Nigdy nie spotkałam takiego bloga : Nowy Polak w BVB ?! Świetny pomysł. Coś innego, odmiennego ! Mnie się takie rzeczy podobają.
OdpowiedzUsuńMyślę, że Maciek swoim zachowaniem p[okazał naturę egoisty. Mógł chociaż wcześniej powiedzieć o tym Natalii. Nie wyobrażam spakować się w niecałe 30 min bo zaraz lecisz do Dortmundu !
Tylko czemu Natka nie mogła zostać w domu z rodzicami ? W końcu nikt jej nie musiała niańczyć ma 19 lat.
2 rozdział będzie na pewno świetny bo dziewczyna idzie na trening ^^. Ciekawe jak zapoznają się z Marco ?
Spodobał mi się was blog i już go obserwuje więc dawajcie szybko rozdział bo nie wytrzymam !
Życzę wam weny i czekam z niecierpliwością na następny rozdział ! Zapraszam do siebie ;)
http://miloscwdortmundzie.blogspot.com/
Bardzo dziękujemy, takie komentarze dają nam uśmiech na twarzy i motywację ;*
UsuńŚwietny rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńBędzie ciekawie ^^ A Maciek to egoista ;_____;
Szkoda Natalki, ale myślę, że już niedługo polubi życie w Dortmundzie :)
Pozdrawiam, życzę weny ;*
No pięknie, pięknie.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Natalii. Ja też bym tak zareagowała. A Maciek w ogóle jak on może..?
Strasznie pomiata Nati.
Trochę mi jej szkoda. On zachowuje się nie w porządku.
Jestem bardzo ciekawa co przyniesie trening chłopków.
Może Natalia kogoś pozna?
No nic. Nie mam zielonego pojęcia.
Niecierpliwie czekam na nn.
Buziaczki... ;**